Recenzję Venty piszę po dwóch tygodniach używania tego vaporizera. Codziennie wykonywałem 3 sesje waporyzacji, sprawdzając, jak urządzenie działa w różnych temperaturach i przy zróżnicowanym oporze wdychanego powietrza (airflow). Dzielę się wrażeniami i wymieniam zalety najnowszego modelu inhalatora firmy S&B.
Spis treści
Unboxing Venty Vaporizer
Opakowanie zachowało stylistykę pozostałych urządzeń tej marki. Otwieram pudełko i wyciągam waporyzer, a następnie akcesoria. W zestawie znajdują się zapasowe sitka komory, ustnika i jednostki chłodzącej. Mamy tu też pędzel do czyszczenia urządzenia, drugą uszczelkę i plastikowe narzędzie pomagające wymienić sitka i uszczelki. Jest instrukcja w kilku językach, niestety nie napisano jej po polsku. Znajduję kabel USB-C, który można wpiąć tylko do ładowarki USB-C, a to może być zaskoczeniem dla osób niekorzystających z Iphone’a, bo jesteśmy przyzwyczajeni do starszej generacji chargerów ze standardowym portem USB.
Pierwsze wrażenia
Odpakowany Venty biorę do ręki o dokładnie oglądam. W pierwszej chwili zwracam uwagę na niemałą wagę sprzętu (ponad 250 g), która sugeruje, że mam do czynienia z potężnym inhalatorem. Rozmiar nie zaskakuje – to przenośny sprzęt, który, co prawda można włożyć do przedniej kieszeni spodni, lecz transportowanie go w ten sposób nie jest wygodne i lepiej wsadzić go do torby.
Staranność wykonania nie budzi zastrzeżeń. Obudowa i ustnik z jednostką chłodzenia zrobione są z biokompatybilnego tworzywa PEEK, odznaczającego się wysoką odpornością na temperaturę, obciążenia mechaniczne. Urządzenie sprawia wrażenie solidnego. Aby wcisnąć klawisze lub obrócić pokrętło regulacji airflow, muszę użyć siły, co może wydawać się niewygodne, lecz chroni przed przypadkową zmianą ustawień.
Analiza Venty od strony technicznej
Jako waporyzator hybrydowy, sprzęt podgrzewa zioła zarówno gorącym powietrzem, jak i przez przewodzenie ciepła nagrzanej komory. Lubię to rozwiązanie, bo mam pewność, że susz roślinny będzie równomiernie uwalniał składniki i dokładnie go wykorzystam. Grzałka ma moc 130 W, czyli jest prawie 4 razy silniejsza, niż element grzewczy zastosowany w Mighty Plus. Urządzenie wyposażone jest w czujnik airflow, który mierzy siłę zasysania powietrza i daje sygnał grzałce, aby mogła dostosować moc grzania i utrzymać intensywność ekstrakcji składników na stałym poziomie.
Certyfikaty bezpieczeństwa
Wypuszczając najnowszy model, firma, która jest wytwórcą sprzętu medycznego, zachowała rygorystyczne standardy produkcji. Użyto materiałów klasy spożywczej, które są odporne na wysokie temperatury i odznaczają się niskim przewodzeniem ciepła. Potwierdzeniem jest fakt, że użyte tworzywo PEEK znajduje zastosowanie w implantach medycznych i wytwarza się z niego międzi innymi klatki kręgowy do stabilizacji kręgosłupa. Certyfikaty IEC 60335-1 i UL (8139) potwierdzają bezpieczeństwo systemu grzania i obwodów elektrycznych.
Obsługa waporyzatora Venty
Aby dostać się do komory grzewczej, zdejmuję jednostkę chłodzącą, przekręcając ją o 90°. Mogę wsypać 0,25 grama suszu bezpośrednio do niej, lecz to spora ilość, dlatego używam kapsułki dozującej (akcesorium dostępne osobno), która mieści około 0,1 grama ziół. Wkładam ją do komory i zakładam jednostkę chłodzącą. Ku mojemu zaskoczeniu, ciężko ją zakręcić, ponieważ kapsułka wydaje się być odrobinę za wysoka i naciska na sitko ustnika. Nie wiem, czy Storz & Bickel wypuści kapsułki lepiej dostosowane do wymiarów komory, póki co takowych nie oferuje. Zdejmuję więc wieczko kapsułki, aby zajmowała mniej miejsca w wymiarze pionowym.
Włączam sprzęt klawiszem włączającym, a temperatura zaczyna wzrastać do pierwszego dedykowanego poziomu 180°C. Dwukrotne wciśnięcie włącznika pozwala mi przeskakiwać po ustawionych przez producenta poziomach grzania Boost (195°C) i Super (210°C). Mogę też precyzyjnie manipulować temperaturą w przedziale od 40°C do 210°C i tym samym dostosować jakość oparów do moich upodobań. Do tego służą przyciski “góra” i “dół” umiejscowione pod dużym wyświetlaczem, który pokazuje ustawioną temperaturę i poziom naładowania baterii. Gdy pożądany poziom grzania zostaje osiągnięty, wskazania wyświetlacza zmieniają barwę na zieloną.
Interesującą nowością w opisywanym Venty jest pokrętło do regulacji airflow, czyli przepustowości powietrza. Im bardziej je rozkręcam, tym swobodniej wdycham opary, a wiem, że dla wielu użytkowników ta kwestia jest istotna. Maksymalna przepustowość powietrza wynosi aż 20 litrów na minutę, a podczas wdechu nie wyczuwam żadnego oporu.
Jakość wytwarzanych oparów
Inhalatory S&B przyzwyczaiły mnie do dobrej jakości wyziewów, a recenzowany Venty nie rozczarował mnie. Aromat ziół jest dobrze wyczuwalny, a tworzywo ustnika nie smakuje plastikiem, jak ma to miejsce w budżetowych vaporizerach. Gęstość oparów zachowuje wysoki poziom niezależnie od tego, czy zaciągam się pomału, czy szybko wdycham opary.
Wciągane powietrze jest bardzo dobrze schłodzone i nawet przy najwyższej temperaturze waporyzacji nie czuję gorąca. To dzięki nowej jednostce chłodzącej, w której opary przelatują przez 2 piętra, dwukrotnie okrążając jednostkę i tym samym skutecznie wytracając ciepło.
Test Venty – doznania podczas waporyzacji
Efekty waporyzacji przychodzą kilka chwil po sesji i przynoszą silne rozluźnienie na najwyższych poziomach grzania. Smakiem delektuję się przy niższych temperaturach od 180°C do 195°C, a ilość widocznych oparów nawet na tym poziomie jest zadowalająca. Możliwość regulowania oporu powietrza znacząca poprawia komfort inhalacji. Vapor jest intensywny, lecz zawsze gładki i delikatny dla podniebienia i przełyku. Podczas sesji, jednostka chłodząca tylko delikatnie się nagrzewa, lecz nie parzy skóry dłoni ani ust.
Obsługa gwarancyjna
Od premiery urządzenia minęło zaledwie kilka tygodni, więc zbyt wcześnie, żeby wypowiadać się o jego awaryjności – pozostaje polegać na dobrej opinii niemieckiej marki. Jeśli popsuje Ci się waporyzator sklep, w którym dokonałeś zakupu może pośredniczyć w procesie naprawczym, jednak firma Storz & Bickel ma tak sprawną obsługę gwarancyjną, że nie jest to potrzebne. Wszystkie formalności najszybciej załatwisz poprzez formularz na stronie internetowej producenta. Wystarczy, że zarejestrujesz swój vaporizer i przedstawisz dowód zakupu, a okres gwarancyjny wydłuży się do 3 lat. Będziesz mógł zgłaszać problemy w dziale obsługi, a w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w funkcjonowaniu sprzętu, dostaniesz etykietę na przesyłkę kurierską, dzięki czemu odeślesz wadliwy egzemplarz do siedziby firmy w celu naprawy lub wymiany na nowy model. Proces naprawczy przetestowałem osobiście i potwierdzam, że działa sprawnie i szybko. Producent Tinymight 2 powinien brać z nich przykład, bo, póki co, średnio mu to wychodzi.
Czyszczenie
Komorę przecieram wacikiem nasączonym alkoholem, lecz gdy korzystam z kapsułki dozującej susz, element rzadko się brudzi. Jednostkę chłodzącą rozkładam na 2 części i zanurzam je w izopropanolu do czasu rozpuszczenia osadu. Warto robić to regularnie, żeby pozbyć się nagromadzonej pod ustnikiem żywicy. Uszczelkę zdejmuję wcześniej i czyszczę ją wacikiem. Płuczę elementy wodą i osuszam. Po konserwacji, robię burn-off, czyli przepalenie vaporizera (jeden cykl grzania z pustą komorą pozwala odparować resztki alkoholu).
Na ile wystarcza bateria?
Wbudowana bateria składa się z dwóch ogniw stanowiących spory zapas energii. Zważywszy na ogromną moc grzałki, należy spodziewać się więcej niż 10 sesji wapowania na jednym ładowaniu, choć zależy to od ustawionej temperatury i siły wdychania oparów. Przybliżony, ciągły czas pracy wynosi 90 minut. Proces ładowania baterii może trwać około godziny, jeśli używa się ładowarki supercharge. Ja używałem chargera 20W i zajęło mi to 80 minut.
Zalety
Ocenę Venty zaczynam od bezpieczeństwa urządzenia – dbałość o szczegóły i jakość materiałów sprawiają, że korzystam ze sprzętu bez ryzyka. Po sesji susz brązowieje, lecz nie robi się czarny, więc zioło nie przypala się. Gęstość i smak pary pozytywnie zaskakuje. Vapor jest widoczny nawet przy krótkich wdechach. Na uwagę zasługuje regulowany airflow, który sprawia, że waporyzacja jest bezwysiłkowa. Podoba mi się, że skrócono czas nagrzewania do 20 sekund i nie muszę czekać tak długo, jak w pozostałych urządzeniach tej marki. Wielka pochwała za doskonałe schładzanie oparów i zaprojektowanie sprzętu w taki sposób, że obudowa nie robi się gorąca. Doznania po sesji odczuwam je szybko i są mocne, więc mam pewność co do dokładnego zużycia surowca roślinnego.
Wady
Krytyka Venty powinna też skupić się na niedociągnięciach, jednak trudno dopatrzeć się nich w samym urządzeniu i jego funkcjonowaniu. Na niekorzyść przemawia brak podstawowych akcesoriów jak grinder i kapsułki dozujące, które wchodziły w skład zestawu Mighty Medic. Przy tak wysokiej cenie wolałbym dostać pełny komplet akcesoriów, lecz w tym przypadku nie dodano nawet jednej kapsułki na susz, jak robią to w Crafty. Problemem może być fakt, że kabel ładujący baterię pasuje tylko do ładowarki z portem USB-C, bo nie każdy takową posiada.
Podsumowanie recenzji Venty
Venty ty najmocniejszy przenośny waporyzator, który oczarowuje jakością wytwarzanych oparów, ich gęstością i czystością. Regulacja airflow i dobry system schładzania wyziewów sprawia, że inhalacja jest komfortowa. Sprzęt dostosowuje intensywność uwalniania składników do stylu inhalacji, dlatego każdy osiągnie zadowalające efekty. Renoma producenta i uzyskane certyfikaty czynią urządzenie bezpiecznym. Nie dziwi fakt, że ten model został nowym, flagowym urządzeniem słynnej niemieckiej marki. Te cechy czynią vaporizer wyjątkowym i z pewnością uwzględnię go tworząc nowy ranking waporyzatorów.